W dobie nowoczesnych maszyn rolniczych i pośpiechu codzienności coraz rzadziej mamy okazję zatrzymać się i przypomnieć sobie, jak wyglądała praca na roli kilkadziesiąt lat temu. Tym bardziej cieszy inicjatywa, która pozwala wrócić do korzeni – dosłownie i w przenośni. W sobotnie popołudnie, 19 lipca, w Makowie odbyło się wyjątkowe wydarzenie zorganizowane przez Stowarzyszenie Makowianie z Makowa oraz sołtysa wsi – „Żniwowanie po downymu”, które przyciągnęło mieszkańców i gości w każdym wieku.
Uczestnicy ruszyli na pole wozem zaprzężonym w konia – tak jak dawniej. Na specjalnie przygotowanym polu odbyła się inscenizacja żniw – koszenie zboża ręcznymi kosami, wiązanie snopów, znoszenie ich na wóz – wszystko zgodnie z dawnymi obyczajami. Członkowie stowarzyszenia w tradycyjnych strojach ludowych zadbali o autentyczność i klimat tamtych czasów. Nie zabrakło ludowych przyśpiewek, opowieści o dawnych zwyczajach oraz wspólnej pracy.
Zwieńczeniem dnia była wiejska biesiada z tańcami na dechach, która trwała do późnych godzin wieczornych. W rytmie ludowej muzyki – granej na żywo – mieszkańcy oraz goście bawili się przy regionalnych potrawach i domowych wypiekach przygotowanych przez organizatorów, dzieląc się opowieściami i śmiechem. Na dzieci czekały wesołe zabawy na dmuchańcach. Atmosfera była prawdziwie rodzinna – pełna serdeczności i radości.
Szczególne gratulacje należą się organizatorom – Stowarzyszeniu Makowianie z Makowa, sołtysowi wsi oraz mieszkańcom ulicy Granicznej – za znakomity pomysł, perfekcyjne wykonanie i serce włożone w każdy detal wydarzenia oraz Miejsko-Gminnemu Ośrodkowi Kultury w Skaryszewie za pomoc w organizacji.
Dzięki takim inicjatywom tradycje naszych przodków nie odchodzą w zapomnienie, a wieś staje się miejscem nie tylko historii, ale i wspólnej integracji całych rodzin.